Historia Skautingu i Związku Harcerstwa Polskiego
- Od założenia do wybuchu II wojny światowej -
Wszystko zaczęło się w głowie jednego człowieka. Robert Baden-Powell był
oficerem w armii brytyjskiej. Doskonały dowódca i żołnierz był również
pisarzem, pedagogiem i świetnym rysownikiem. W jego to głowie narodził się
pomysł, który dał początek wielkiemu ruchowi skautowemu skupiającego obecnie
wielu młodych (i starszych ;-) ludzi na całym świecie. Były to dawno, na
początku wieku... W 1907 roku Baden-Powell zoorganizowal pierwszy obóz dla
chłopcow na wyspie Brownsea. Obóz ten uważany jest za wydarzenie rozpyczanające
cały ruch skautowy. Baden-Powel uczył na nim chłopców m. in. orientowania się w
lesie, rąbania drewna, wiązania sznurów, orientacji w terenie. Jak twierdził
sam Lord jego celem było nauczenie chłopców "reguł przeżycia". Ten
sam człowiek wydał rok później książkę "Scouting for boys" i
rozpoczął wielki pochód skautów przez świat. Harcerstwo bowiem błyskawicznie
opanowało najpierw Anglię, a później cały świat!
Pierwsze idee
harcerstwa zaczęły napływać do Polski już w 1909 roku. Przyjmowały je
organizacje młodzieżowe takie jak "Sokół" i "Zarzewie". Rok
później Andrzej Małkowski tłumaczy "Scouting for boys" na język
polski. Ciekawe są perypetie związane z tym tłumaczeniem. Małkowski bowiem miał
je napisać za karę! Pierwsze myśli o książce nie były pochlebne. Cały czas
ociągał się z jej tłumaczeniem i przeczytaniem! Dopiero sąd(!) zmusił go do
tego. A co sądził o dziele Baden-Powella po jego przestudiowaniu? Był nim
zachwycony....
22 maja 1911
roku Małkowski wydaje rozkaz o powołaniu pierwszych drużyn skautowych. W
październiku tego samrgo roku ukazuje się pierwszy numer czasopisma
"Skaut". Harcerstwo utożsamiało wtedy jedność i ciągłe istnienie
narodu i państwa polskiego. Przykładem może być zlot w Birmingham w lipcu 1913
roku, kiedy to organizacje skautowe trzech zaborów wystąpiły pod jednym,
polskim sztandarem. Niestety historia nie pozwoliła harcerzom cieszyć się długo
pokojem. Zaledwie trzy lata po założeniu pierwszych polskich drużyn wybuchła
wojna. Wielu harcerzy wstąpiło do Legionów, wcielając w czyn idee, które
reprezentowali. Wojna pochłonęła wiele ofiar, ale skauting w Polsce przetrwał.
1-2 listopada 1918 roku na zjeździe organizacji skautowych z terenów zaborów,
powstaje zjednoczony ZWIĄZEK HARCERSTWA POLSKIEGO. Liczył wtedy ponad 33 tys.
harcerek i harcerzy.
W 1919 ZHP
wstrzęsneła okropna wiadomość. 16 stycznia w katastrofie morskiej w Cieśninie
Messyńskiej zginął Andrzej Małkowski. Wielka była to strata dla harcerzy i
harcerek polskich, żyjących w dodatku w strachu przed nadchodącymi konfliktami
zbrojnymi. W 1920 roku harcerze czynnie pomagają w obronie ojczyzny przed
bolszewikami i socjalizmem. Tuż przed nowym rokiem, 31 grudnia I Walny Zjazd
ZHP przyjął Statut, Prawo, i Przyrzeczenie harcerskie i wybrał władze ZHP.
Bolszewicy przegrywają batalię w Polsce. Socjalizm przegrany na arenie
militarnej w Polsce w 1927 podejmuje walkę na arenie ideologicznej. Utworzone
zostaje Czerwone Harcerstwo związane z młodzieżowym ruchem socjalistycznym.
Na 25-lecie
harcerstwa odbywa się jubileuszowy Zlot Harcerstwa Polskiego W Spale. Pokazuje
on bogaty dorobek ZHP. Harcerstwo coraz bardziej zaczyna służyć społeczeństwu.
Groźba wojny odcisnęła swoje piętno na programach harcerskich. W 1938 roku
powołane zostaje "Pogotowie Harcerek". Harcerki odbywają szkolenie
sanitarne, obrony przeciwlotniczej, łączności. Rok później, w maju 1939 roku
powołane zostaje "Pogotowie Harcerzy" w ramach którego prowadzi się
szkolenie harcerzy do służb pomocniczych wojska.
- II wojna światowa -
Europa po I
wojnie światowej była kontynentem, na którym pojawiły się nowe państwa.
Odrodziła się po około wiekowych zaborach Rzeczpospolita, pojawiła się
Czechosłowacja, Litwa, Estonia, Łotwa czy Finlandia. Niestety, niekonsekwentne
podziały granic państw stały się zarzewiem nowych konfliktów, które w
stosunkowo krótkim czasie okazały się jednymi z powodów wybuchu II wojny
światowej.
W Europie w
drugiej połowie lat 30. są dwa kraje mające zapędy imperialistyczne, są to
Rosja Radziecka, ciągle dążąca do rozpętania światowej rewolucji i Rzesza
Niemiecka, która sukcesywnie rozszerza swe grancie kosztem sąsiadów.
Hitlerowskie Niemcy przed agresją na Polskę, dokonały szeregu bezkrwawych
zdobyczy terytorialnych. W 1938r. dokonano zajęcia Austrii, w roku następnym
Czechosłowacji. Dowodzi to, jak groźna już wówczas okazywała się polityka
Hitlera wobec sąsiadów. Warto wspomnieć, że wszystkie „podboje” odbywały się
beż żadnej stanowczej reakcji takich mocarstw jak Francja czy Wielka Brytania.
Kolejnym celem
miał być wschodni sąsiad Niemiec. Po fiasku rokowań o zawarcie sojuszu z
Polską, Niemcy zwróciły się do Związku Radzieckiego. Efektem negocjacji było
podpisanie 23 sierpnia 1939r. paktu, znanego powszechnie pod nazwą Ribbentrop –
Mołotow (od nazwisk ministrów spraw zagranicznych obu stron). Oprócz oficjalnej
treści dokumentu stanowiącej o wzajemnej nieagresji, podpisano dodatkowo tajny
protokół o podziale Polski. Był to dokument, którego realizacja miała
doprowadzić do niewoli wielu milionów ludzi różnych narodowości, do wojny,
która w ostatecznym rozrachunku pochłonęła ponad 50 milionów ofiar.
Oficjalnie
druga wojna światowa zaczęła się o godzinie 4.45, ostrzelaniem polskiej,
wojskowej składnicy tranzytowej na Westerplatte, przez pancernik Schleswig –
Holstein. Polski plan obronny w wypadku wojny z Niemcami opierał się na sojuszu
z Francją. Francuzi w marcu 1939r. zagwarantowali zmasowaną ofensywę przeciwko
Niemcom, jeśli ci zaatakują Polskę. Dodatkowo, mieliśmy gwarancje
bezpieczeństwa udzielone przez Wielką Brytanię. Polska 1 września 1939r. nie
była, aż tak zacofana jak często myślimy. Pamiętajmy, że ten kraj po I wojnie
światowej musiał podnieść się z ruiny. Należało połączyć trzy zabory, z których
każdy był inny pod kątem infrastruktury drogowej, natężenia przemysłu czy
poziomu wykształcenia ludności. Polska mimo tego, w ciągu dwudziestu lat,
potrafiła się zjednoczyć. Wybudować nowoczesny port w Gdyni, stworzyć Centralny
Okręg Przemysłowy, odtworzyć przemysł, dokonać reformy monetarnej, a w 1920r.
pokonać z ogromnym wysiłkiem sowiecką nawałę pod Warszawą. Polska nie była
krajem, który dążył do wojny jak ZSRR czy Niemcy, dlatego nie zbroiła się na
potęgę.
Armia polska
stawiła twardy opór Niemcom już pierwszego dnia wojny. Bohatersko broniło się
Westerplatte, Poczta Polska w Gdańsku, pod Mokrą zaciętą obroną wsławiła się
Wołyńska Brygada Kawalerii, która przez cały dzień odpierała atak dywizji
pancernej, zadając jej poważne straty. Należy pamiętać, że jest mitem,
wytworzonym przez powojenną, komunistyczną propagandę, by miała miejsce
jakakolwiek polska, ułańska szarża z lancami na czołgi. Konie służyły głównie
do przemieszczania się, lub ewentualnie do ataku przeciwko piechocie.
Wysokie morale
żołnierzy nie zdołało zastąpić braków w sprzęcie. Niemcy odnosili sukcesy,
łamiąc kolejne punkty obrony. 7 IX czołówki niemieckie dotarły do Warszawy. Od
8 do 10 IX miała miejsce heroiczna bitwa – „polskie Termopile” czyli obrona
Wizny. 700 polskich żołnierzy z sześcioma działami przez dwa dni odpierało atak
ponad 50 tysięcy Niemców, 400 czołgów, 200 dział i lotnictwa. Ostatniego dnia,
kapitan Raginis wysadził się granatem – żołnierskiej przysiędze został wierny
do końca. 9 IX Armia „Poznań” przeprowadziła kontrofensywę nad Bzurą, co
początkowo zaskoczyło i zdezorientowało Niemców. Niemal tygodniowe walki
zakończyły się rozbiciem sił polskich. 17 IX Armia Czerwona przekroczyła
granice Polski, zadając „cios w plecy”. Jakiekolwiek plany obrony stały się
wówczas nierealne. 28 IX skapitulowała Warszawa, a 2 X Hel. 5 X zakończyła się
ostatnia akcja polskiego wojska – poddała się Samodzielna Grupa Operacyjna
„Polesie” gen. Franciszka Kleeberga, kończąc bitwę pod Kockiem. Zachodni
„sprzymierzeńcy” nie wywiązali się z sojuszów. 3 IX Francja i Wielka Brytania
wypowiedziały Niemcom wojnę, lecz nie podjęto żadnych działań ofensywnych.
Gdyby Francuzi ruszyli zza Linii Maginota, to wojna zakończyłaby się po kilku
dniach, Niemcy na zachodzie zostawili najsłabsze siły, licząc na bierność
Francji. Jak się okazało, Niemcy słusznie postawili na egoizm Zachodu. Polska
do ostatnich swych dni liczyła na pomoc sojuszników, którzy byli do niej
zobowiązani oficjalnymi umowami, ci jednak woleli nic nie robić, dokonując
haniebnej zdrady.
Harcerze w
całym kraju od początku trwania działań wojennych aktywnie włączyli się w walkę
i pomoc dla ludności. 4 września bohaterską śmierć ponieśli harcerze
broniący wieży spadochronowej w Katowicach, która służyła jako punkt
obserwacyjny. Niemcy zdobyli ją ogniem artylerii.
Do Warszawy,
przed rozpoczęciem oblężenia miasta, napływali harcerze z różnych części kraju.
Ważną rolę odegrali wielkopolscy instruktorzy, którzy powołali Pogotowie Harcerzy
z hm. Florianem Marciniakiem jako komendantem. Pogotowie Harcerzy miało na celu
udzielanie wszelkiej pomocy mieszkańcom miasta w trudnym czasie oblężenia.
Przenosili meldunki, pomagali rannym, dostarczali zaopatrzenie punktom obrony.
Powstało także Pogotowie Harcerek pod dowództwem hm. Józefiny Łapińskiej.
Harcerki pomagały w szpitalach, niosły wszelką pomoc żołnierzom i cywilom,
stawały nawet na posterunkach obrony przeciwlotniczej. Ponadto, samorzutnie w
całej Polsce powstawały grupy harcerskie, biorące udział w zmaganiach
wojennych. Warto wymienić chociażby Lwowską Kompanię Harcerską czy Batalion
Ochrony Lublina. Harcerze po napaści Związku Radzieckiego na Polskę 17 września
1939r, brali udział w obronie Grodna.
27 IX 1939r. w
przededniu kapitulacji miasta, Związek Harcerstwa Polskiego przeszedł do
konspiracji, przyjmując potem kryptonim Szare Szeregi. Nowa nazwa miała
symbolizować szarość nowej okupacyjnej rzeczywistości, gdzie na każdego czeka
ciężka, żmudna praca prowadząca do odzyskania niepodległości. Szarość
znaczyła także gotowość do poświęceń bez oglądania się na rozgłos, zdobycie
chwały czy nagrody. Tego samego dnia powstała także tajna organizacja o nazwie
Służba Zwycięstwu Polski, która miała prowadzić walkę z okupantem. Jej komendantem
został gen. Michał Karaszewicz – Tokarzewski. Dzień 27 września 1939r. możemy
uznać za początek tzw. Polskiego Państwa Podziemnego.
„Mam szczera
wolę całym życiem pełnić służbę Bogu i Polsce, nieść chętną pomoc bliźnim i być
posłusznym Prawu Szarych Szeregów. Ślubuję na twoje ręce pełnić służbę w
Szarych Szeregach, tajemnic służbowych dochować, do rozkazów służbowych się
stosować, nie cofnąć przed ofiarą życia”
Do uformowania
nowej organizacji posłużono się kryteriami wiekowymi. Początkowo nie chciano
przyjmować do Szarych Szeregów harcerzy poniżej 18. roku życia, gdyż nie
chciano narażać dzieci na niebezpieczeństwo - uczestnictwo w spotkaniach
groziło karą śmierci. Należy pamiętać, że niemiecka okupacja w Polsce przybrała
najsurowszą formę ze wszystkich innych, jakie wówczas miały miejsce w Europie.
Obóz koncentracyjny lub bezpośrednia śmierć groziła za najdrobniejsze
wykroczenie przeciw rozporządzeniom władz. Mimo to, wielu chciało należeć do
harcerstwa, dlatego jesienią 1942r. utworzono pion dla najmłodszych. Struktura
Szarych Szeregów wyglądała następująco:
Ø
Zawiszacy w wieku od 12 do 15 lat. Początkowo nazywani byli Harcerzami
Juniorami co przypominało z nazwy niemiecką młodzieżówkę – Hitlerjugend (HJ).
Miało to służyć zmyleniu przeciwnika. Mimo to, nazwa pochodząca od
Zawiszy lepiej się przyjęła. Oznaczała rycerza bez skazy, wiernego danemu
słowu, odważnego i szlachetnego.
Ø Bojowe
Szkoły w wieku od 15 do 17 lat,
Ø Grupy
Szturmowe przyjmujące pozostałych, mających więcej niż 17 lat.
Ø Zawiszacy.
Przynależność dzieci do organizacji konspiracyjnej, prowadzącej walkę z
okupantem, od początku budziła kontrowersje. Czy można było pogodzić się z
obecnością dzieci w świecie terroru? Czy może należało chronić je od tej
rzeczywistości? Starano się nie dopuszczać ich do jakiejkolwiek walki zbrojnej.
Działalność Zawiszaków miała opierać się na grze konspiracyjnej. Wyrafinowanej
formie rozrywki, która oprócz bawienia miała uczyć umiejętności przydatnych w
czasie ewentualnego powstania. Tego typu zajęcia odbywały się na mieście,
prywatnych mieszkaniach, lub w terenie. Polegały przeważnie na skrytym
obserwowaniu kogoś, śledzeniu, poznawaniu nieznanych obszarów miasta.
Dodatkowo, ćwiczono spostrzegawczość poprzez noszenie specjalnych znaków i
wzajemnym ich rozpoznawaniu. Okupacyjna rzeczywistość, mimo brutalnej polityki
nowych władz, nie przyćmiła postaw patriotycznych. Zawiszacy potrafili
zorganizować sztuczne ognisko, przygotować gawędę, odśpiewać hymn.
Ø Bojowe
Szkoły. Zajmowały się bardziej efektywną walką z okupantem, tym samym
narażając się na większe niebezpieczeństwo. Bojowe Szkoły kontynuowały
działalność Organizacji Małego Sabotażu, która powstała na początku
okupacji. Pamiętajmy, że do przyjętego podziału wiekowego Szarych Szeregów, którego
stosowanie w środowisku harcerskim dziś jest powszechne, doszło w nocy z 2 na 3
XI 1942r. Z tego wynika, że większość akcji podejmowanych przez Zawiszę, Bojowe
Szkoły czy Grupy Szturmowe było kontynuacją tych, podejmowanych (często
samorzutnie) przez wcześniej funkcjonujące jednostki Szarych Szeregów. Pierwszą
poważną akcją Organizacji Małego Sabotażu była „Wawer - Palmiry” (od Wawra
wzięła się nazwa członków Małego Sabotażu – Wawerczycy). Niemcy w końcu grudnia
1939r. dokonali egzekucji wielu Polaków w miejscowości Wawer, a wiosną 1940
rozstrzelano w Palmirach kilka tysięcy ludzi. Byli wśród nich takie osoby jak:
były marszałek Sejmu Maciej Rataj, jeden z przywódców socjalistów Mieczysław
Niedziałkowski, prezydent Warszawy Stefan Starzyński czy mistrz olimpijski
Janusz Kusociński. Akcja polegała na malowaniu propagandowych napisów w różnych
widocznych miejscach. Malowanie różnych haseł szybko stało się jednym z
głównych zajęć Organizacji Małego Sabotażu a potem BS-ów. Niektóre brzmiały
następująco: „Wawer”, „Pawiak pomścimy” (Pawiakiem nazywano szczególnie
okrutne więzienie), „Oświęcim”, „Polska walczy”, „Polska zwycięży”, „Hitler
Kaputt”, „Tylko świnie siedzą w kinie” czy ostatnie słowa Elżbiety Zahorskiej
wypowiedziane przed rozstrzelaniem – „Noch ist Polen nicht verloren!” (jeszcze
Polska nie zginęła). Pojawiały się one w różnych punktach miasta, nawet tych
najniebezpieczniejszych, gdyż znajdowali się śmiałkowie gotowi i do takich
poświęceń. Początkowo używano kredy, potem, trudniejszej do usunięcia farby.
Nawet na latarniach widniały napisy „nür fur Deutsche” (tylko dla Niemców” –
takie hasła oficjalnie były umieszczanie w wybranych wagonach tramwajowych,
restauracjach, teatrach, kinach przeznaczonych tylko dla „rasy panów”).
Tego typu akcje miały straszyć i ostrzegać okupanta, a w mieszkańcach
wzmacniać nadzieję. Oprócz napisów, malowano także szubienice z powieszoną
swastyką, znak Polski Walczącej – kotwicę, czy żółwia, który namawiał Polaków
do wolniejszego wykonywania prac na rzecz okupanta.
Wawerczycy
zajęli się sprawą kolaborantów. Powszechnie uważano, że jawna, niczym nie
wymuszona współpraca z okupantem jest haniebną zdradą, mimo to znajdowały się
kanalie gotowe do usługiwania Niemcom. Liczne odezwy władz polskiego podziemia
do ludności polskiej, nakazywały wstrzemięźliwość czy nawet nieposłuszeństwo w
wykonywaniu poleceń wroga. Naturalnie nie karano tych, którzy pod jawną grozą
utraty życia takie rozkazy wykonywali. Pierwsze kamienie poleciały w szyby
wystawowe zakładów fotograficznych, które wystawiały portrety niemieckich
żołnierzy. Problem stanowiły także kobiety, zawierające bliskie stosunki z
Niemcami. Oprócz znanych akcji polegających na napadaniu i obcinaniu im włosów,
pojawiały się także napisy o przykładowej treści: „Kobiety chodzące z Niemcami
zawiadamia się, że miejsca w domach publicznych są jeszcze wolne” czy
„Warszawskimi ulicami chodzą k… ze szkopami”.
Do kin, aby
odstraszyć widzów, wrzucano petardy czy pojemniki z cuchnącymi gazami. Na
ubrania kinomanów potajemnie, w tłoku wylewano żrące ciecze. Powszechnie
wiedziano, że dochód ze sprzedaży biletów wspomaga niemiecką armię, mimo tego
znajdowali się ludzie, którym było to obojętne. Osąd jest jasny: każdy, kto
decydował się iść na seans filmowy świadomie wspierał przeciwnika.
Pewnego czasu w
Warszawie pojawiły się niemieckie napisy propagandowe – „Deutschland siegt an
allen fronten”, co znaczyło „Niemcy zwyciężają na wszystkich frontach”. Na
reakcję podziemia nie trzeba było długo czekać. Wymazywano jedną z liter tego
hasła, zastępując „s” w wyrazie „siegt” na „l”. Mieliśmy po tym zdanie o
zupełnie innym znaczeniu: „Deutschland liegt an allen fronten” – „Niemcy leżą
na wszystkich frontach”. Podobnych akcji było mnóstwo.
Niemcy zaraz po
zajęciu Warszawy starali się wymazywać wszelkie ślady polskości tego miasta. Na
nowo nazywano ulice i place, najszybciej dokonano następujących zmian: ul.
Fredry na Parkstrasse, ul. Belwederska na Sonnenstrasse, ul. Prusa na
Marsstrasse, ul. Mickiewicza na Invalidenstrasse, pl. Piłsudskiego po
przemianowaniu na Sachsenplatz po czasie nazwano Adolf Hitler Platz. Widać, że
najprędzej pozbyto się nazw upamiętniających bohaterów i wieszczy narodowych.
Podobny los spotkał pomniki. Wiele z nich zniszczono, niektóre otrzymały nowe
tablice. Napis na pomniku Mikołaja Kopernika – „Mikołajowi Kopernikowi –
Rodacy” zmieniono na „Des grossen Astronomen” (Wielkiemu astronomowi). Nowa
tablica stała się łupem Aleksego Dawidowskiego „Alka”, który odkręcił ją jednej
nocy.
Miała także
miejsce akcja nazwana „Sto milionów”. Wawerczycy ukradli dosłownie sto milionów
wiezionych do Banku Emisyjnego, po czym Niemcy rozplakatowali listy gończe,
obiecując nagrodę za wydanie sprawców. Niedługo na niemieckich afiszach można
było zauważyć naklejone karteczki z napisem: „Byłem jedynym świadkiem; opowiem
wszystko w zamian za pocałowanie mnie w … (-) Król Zygmunt III”
Do innych akcji
należało stemplowanie gazet. Polegała ona na przybijaniu specjalnie
przygotowanej pieczęci na szmatławcu. Szmatławcem nazywano polskojęzyczne
gazety wydawane przez władze niemieckie (taką był np. Nowy Kurier Warszawski).
Pieczęcią można było szybko nanieść nowy, rzetelny tekst na propagandową prasę.
Oprócz powyższego przeprowadzano także audycje megafonowe. Przewody megafonu
podłączano do szafki telefonicznej, tam następnie zaciskano je do odpowiedniego
numeru telefonu lokalu konspiracyjnego, skąd nadawano wiadomości zza granicy,
odezwy Delegata Rządu na Kraj, hymn narodowy.
Szczególnym
zainteresowaniem cieszyły się niemieckie flagi, których wartość można porównać
do myśliwskiego trofeum. Im zerwano większą, lub z bardziej niebezpiecznego
miejsca tym miała istotniejszą wartość. Na rozścielanych niemieckich flagach
składano przysięgę harcerską, lub szyto z nich spodenki. Często pomieszczenia,
gdzie zbierali się harcerze, były wyścielone dziesiątkami takich flag.
Bojowe Szkoły
wraz z odpowiednią komórką ZWZ – AK zajmowały się przeprowadzaniem akcji „N”.
Była ona skierowana do zwykłego niemieckiego żołnierza i miała na celu
przerażać, zasiewać zwątpienie. Polegała na wytworzeniu wśród Niemców
przeświadczenia, że istnieje wewnętrzna, antyhitlerowska siła w Rzeszy.
Redagowano specjalne gazety, ulotki w bezbłędnym języku niemieckim czy w
odpowiedniej czcionce co czyniło z tej akcji nie lada wyzwanie. Następnie
taką „bibułę” potajemnie wsadzano w szatniach do kieszeni żołnierskich
płaszczy, rozrzucano w miejscach publicznych.
Następstwem
akcji „N” było przedsięwzięcie o nazwie „Gdańsk”. Cel był podobny tylko inne
środki. Najważniejszymi formami były akcje „October” czy „Tse – tse”. Akcja
„Październik” (October) miała wytwarzać w Niemcach uczucie, że zbliża się coś
nieoczekiwanego, złego. W różnych miejscach pojawiał się tajemniczy napis
„October”. Nikt nie wiedział o co dokładnie chodzi, lecz zwyczajne domysły
potrafiły obniżać morale. Natomiast „Tse – tse” miała dręczyć napływowych,
niemieckich mieszkańców Warszawy, skłaniając ich do powrotu do Rzeszy. Chłopcy
zaklejali dziurki od kluczy, wylewali cuchnące lub żrące ciecze na korytarzach
mieszkań czy w wagonach tramwajowych „nur für Deutsche” (tylko dla Niemców).
Wysyłano listy z pogróżkami, wykonywano głuche telefony, preparowano pisma
urzędowe, przychodzące do niemieckich rodzin odnośnie np. śmierci syna na
froncie. Fałszowano także obwieszczenia okupanta, wprowadzając zamieszanie
wśród Niemców, np. zaraz przed wybuchem powstania miała miejsce akcja
rozpowszechnienia plakatów nakazujących Niemcom zmianę lokalu zamieszkania na
inne – rzekomo wolne. Wzbudziło to ogromne zamieszanie i wzajemne kłótnie, a
dodatkowo do Warszawy zbliżały się czołówki Armii Czerwonej co potęgowało
panikę.
Interesująca
okazuje się działalność komórki nazywającej się „Wywiad, Informacja Szarych
Szeregów”. Jej celem było zbieranie informacji o przeciwniku, szacowaniu liczby
Niemców w stolicy czy wojsk przejeżdżających przez Warszawę. Ustalano adresy
mieszkań wroga, nazwy jednostek stacjonujących w mieście, nastroje wśród
Polaków. Praca była żmudna, zwłaszcza kiedy cały dzień trzeba było stać przy
wylotowych ulicach i spisywać rodzaje i numery pojazdów przejeżdżających przez
miasto.
Czasami w
różnych punktach stolicy pojawiały się biało – czerwone flagi, wiszące w trudno
dostępnych miejscach, jak np. na liniach trakcji tramwajowej. Na skrzynkach
pocztowych malowano godło Rzeczypospolitej. Kiedy szef Generalnego
Gubernatorstwa (okupacyjna nazwa przedwojennych ziem polskich nie włączonych
do Rzeszy) Hans Frank, ogłosił rekwizycję futer dla wojsk na froncie wschodnim,
na murach pojawiły się napisy: „Chociaż z futer macie gacie, i tak wojny nie
wygracie”.
Na końcu należy
jeszcze wspomnieć o akcjach „Sklepy” i „Wiarus”. „Sklepy” to cykl wojskowych
szkoleń teoretycznych i praktycznych dla członków Bojowych Szkół. Zajęcia
przeprowadzane w prywatnych mieszkaniach czy w lasach poza miastem miały
wyuczyć umiejętności strzeleckich. Były przeprowadzane przez doskonałego
szkoleniowca Alfonsa Jabłońskiego ps. „Inżynier”. Kryptonim „Sklepy” pochodzi
od tytułu opracowań każdego ze spotkań, które otrzymały specjalnie mylącą
nazwę: „Instrukcja organizowania sklepów spożywczych”. „Wiarus” to kryptonim
podoficerskiej szkoły, gdzie każdy z uczniów otrzymywał wiedzę niezbędną do
prowadzenia drużyny.
Pamiętajmy, że
Wawerczycy po ustanowieniu podziału wiekowego Szarych Szeregów w 1942r.
stanowili płynną grupę osób. Jedni tworzyli struktury Bojowych Szkół,
kontynuując dotychczasowe działania, inni przeszli do Grup Szturmowych.
Działalność
tego szczebla nazywamy Małą Dywersją.
Ø Grupy
Szturmowe. Ostatni pion wiekowy miał zajmować się Wielką Dywersją. Wiązało
się to z poważnymi akcjami, wymagającymi odpowiedniego przygotowania i
wyszkolenia. W tym celu nawiązano kontakt z Kedywem, którego działalność
zostanie przedstawiona w następnym rozdziale. Zapewnienie współpracy z inną
organizacją konspiracyjną było jednak niewystarczające. Przedwojenne
podręczniki wojskowe okazywały się nieprzydatne w warunkach okupacji, a
wymagania stawiane członkom Grup Szturmowych były wysokie. Dlatego, jak na
ówczesne warunki, zrealizowano ambitne plany szkoleniowe. Powstała szkoła podchorążych
„Agrykola”, prezentująca wysoki poziom kształcenia, mogąc się poszczycić nawet
własną bazą leśną. Nazwa „Agrykola” była związana z podchorążymi, którzy w
1830r. wzniecili powstanie.
W 1944r.
powstała nowa forma szkoły, która kształciła w niższych stopniach. Nazywała się
Szkołą Niższych Dowódców, w skrócie - „Sonda” (od pierwszych liter właściwej
nazwy).
Kończąc mowę o
szkoleniach, należy wspomnieć o przedsięwzięciach o kryptonimach „Filtry” i
„Ursus”. Pierwsze polegało na szkoleniu saperskim, drugie na zdobywaniu
umiejętności prowadzenia i naprawy pojazdów.
Wielka Dywersja
w wykonaniu Grup Szturmowych miała charakter dobrze zaplanowanych akcji
bojowych. Wachlarz podejmowanych zadań był bardzo szeroki, dlatego nie będę
dokładnie opisywał wszystkich. Skupię się natomiast na kilku wybranych –
najsławniejszych.
Grupy Szturmowe
były jednostką wydzieloną do zadań specjalnych. Pierwsza akcja nosiła kryptonim
„Wieniec II”. Została przeprowadzona w noc sylwestrową 1942/1943 i polegała na
wysadzeniu kilku linii torów kolejowych. Jednego sabotażu, nieopodal Kraśnika,
miał dokonać patrol Grup Szturmowych pod dowództwem Tadeusza Zawadzkiego ps.
„Zośka” (od dziewczęcego wyrazu twarzy). Zadanie wykonano doskonale.
26 III 1943r.
miała miejsce operacja o kryptonimie „Meksyk II” czyli słynna akcja pod
Arsenałem, której celem było odbicie konwojowanego Jana Bytnara „Rudego”.
Realizacją dowodził Tadeusz Zawadzki „Zośka”. Z odniesionych ran zginęli Aleksy
Dawidowski „Alek” i Tadeusz Krzyżewicz „Tadzio”, zamordowany został Herbert
Lenk. Można powiedzieć, że cele zostały osiągnięte: „Rudy” został uwolniony,
poza nim wolność odzyskało 25. więźniów, jednak biorąc pod uwagę straty
harcerzy i rychłą śmierć Bytnara (z powodu gestapowskich tortur), akcji nie
można kategorycznie nazywać pomyślną.
20 V 1943r.
oddział Grup Szturmowych pod dowództwem „Zośki” rozbił i uwolnił pod
Celestynowem transport więźniów jadących do Oświęcimia.
Śmierć „Zośki”
20 sierpnia 1943r. podczas szturmu w Sieczychach przyśpieszyła zmiany
organizacyjne Grup Szturmowych, które przekształciły się w batalion Kedywu. Ku
pamięci niedawno zmarłego przyjaciela, baon przyjmuje nazwę „Zośka”. Jego
dowódcą zostaje por. Ryszard Białous „Jerzy”. Oddział składa się z kompanii: 1.
„Felek” (na cześć Feliksa Pendelskiego) i 2. „Rudy” (na cześć Janka
Bytnara). Trzecia kompania zostaje wydzielona do zadań specjalnych, nazywa
się „Agat” (antygestapo), w styczniu 1944r. zmieniona na „Pegaz” (przeciw
gestapo), w czerwcu 1944r. ponownie przemianowana, tym razem na „Parasol” (miała
być jednostką spadochronową).
7 IX 1943r.
„Agat” przeprowadza akcję na SS – Oberscharführera Franza Bürckla, sadystę i
oprawcę więźniów Pawiaka. Egzekucji dokonali Bronisław Pietraszewicz „Lot” i
Jerzy Zborowski „Jeremi”. Po zamachu, w jednej z konspiracyjnych gazet tak
opisano to zdarzenie: „Kula, od której padł, usunęła ze świata złowrogie bydlę,
które nie zasłużyło na tak prędką, łagodną śmierć”.
Kolejny wyrok
śmierci zostaje wydany na gen. SS Franza Kutscherę, krwawego bandyty, podobnego
do Bürckla. Zamachu dokonała 1 II 1944r. kompania „Pegaz”, a dokładnie
Bronisław Pietraszewicz „Lot” i Zdzisław Poradzki „Kruszynka”. Pamiętajmy, że
większość akcji bojowych znamy tylko od strony ich realizacji, nie biorąc pod
uwagę ich przygotowania. W warunkach okupowanego miasta, gdzie po ulicach kręci
się wielu policjantów, żołnierzy, gestapowców (chodzili ubrani jak cywile),
niezwykle trudno było zaplanować zamach, czy próbę odbicia więźniów. Aby
podobna akcja miała się powieść, należało poświęcić wiele godzin, aby zdobyć
niezbędne informacje o trasie przejazdu samochodów, obserwować teren, ustalać
różne warianty przebiegu operacji. Tak więc realizacja planu, który
przygotowywały (z narażeniem życia) dziesiątki osób, była tylko wierzchołkiem
góry lodowej, oczywiście wierzchołkiem najważniejszym. Ciekawostką może okazać
się fakt, że egzekucja nie kończyła na zastrzeleniu jakiegoś niemieckiego
bandyty (harcerze nie wykonywali wyroków śmierci na polskich kolaborantach),
ale należało jeszcze zabrać mu dokument tożsamości, bądź coś
charakterystycznego dla tej postaci. Oczywiście taki wymóg przedłużał całą
akcję o bezcenne sekundy.
Omawiając
funkcjonowanie Szarych Szeregów należy przynajmniej ogólnie omówić sytuację
Polaków w czasie okupacji, celem uzupełnienia obrazu rzeczywistości w jakiej
funkcjonowało Państwo Podziemne. Według Niemców, Polacy jako naród mieli w
przeciągu kilku dziesięcioleci przestać istnieć. Zrealizowaniu tego zamierzenia
służyły kroki podjęte już w czasie trwania wrześniowych działań wojennych.
Pierwsze represje spotkały inteligencję (nauczyciele, oficerowie, księża,
działacze polityczni i społeczni, dawni uczestnicy powstań śląskich czy ogólnie
ludzie uważani za patriotów), którą określano „elementem przywódczym”. Wielu z
nich zostało natychmiast aresztowanych lub rozstrzelanych. Zlikwidowano
wszelkie polskie stacje radiowe, prasę, zamknięto szkoły, teatry i kina.
Jakakolwiek działalność polityczna, tajne spotkania, nauczanie zostały surowo
zakazane pod karą śmierci. Jak wspomniał jeden z historyków, w czasie okupacji
można było ponieść śmierć dosłownie za wszystko. Życie człowieka zależało w
pełni od woli Niemców. Po czasie otwarto szkoły, lecz nauczanie ograniczono do
liczenia i umiejętności napisania własnego imienia i nazwiska. Zakazano uczenia
historii i literatury polskiej. W kinach puszczano filmy głównie propagandowe, bądź
o niskiej wartości – często pornograficzne. Prasa prędko otrzymała miano
szmatławca. Naród polski miał zostać pozbawiony dostępu do wyższej kultury,
miał zatracić poczucie własnej tożsamości, w końcu zaniknąć. Przeciw temu
wystąpiły rzesze ludzi gotowych do poświęcenia własnego życia, organizując
tajne nauczanie, wydając własną, tajną prasę, organizując wystąpienia teatralne
czy wieczorki literackie.
Świat terroru,
codziennych łapanek, poczucia niepewności jutra zmuszał instruktorów Szarych
Szeregów do refleksji, nad stanem moralnym swoich najmłodszych podopiecznych.
Efektem było powstanie programu wychowawczego pod nazwą „Dziś – Jutro –
Pojutrze”. „Dziś” oznaczało bieżącą walkę. Każdy szczebel wiekowy miał ją
realizować w odmiennych wersjach. Zawiszacy mieli zdobyć niezbędną wiedzę i
umiejętności do przyszłej walki. Mieli prowadzić pracę wychowawczą we własnym,
harcerskim gronie. Bojowe Szkoły miały skupić się na małym sabotażu, zaś Grupy
Szturmowe, na organizowaniu akcji bojowych. „Jutro” to powstanie zbrojne. Każdy
harcerz miał być do niej przygotowany. Członek Grup Szturmowych miał poszerzać
niezbędną wiedzę wojskową i dowódczą, Bojowych Szkół – miał zdobyć umiejętności
do prowadzenia walki, najmłodsi mieli być gotowi do pełnienia służby
pomocniczej. „Jutro” to życie w powojennej, wolnej Polsce. To etap żmudnej
pracy odbudowy zniszczonego kraju.
1. Florian
Marciniak 1939 - 1943,
2. Stanisław
Broniewski "Orsza" 1943 - 1944,
3. Leon
Marszałek 1944 -1945.
Gł.
kwatera - pasieka,
Chorągiew
- ul,
Hufiec -
rój,
Drużyna -
rodzina,
Zastęp -
pszczoła.
Szare Szeregi
były poważnie powiązane z innymi organizacjami konspiracyjnymi, zwłaszcza z
Armią Krajową, dlatego konieczne jest przynajmniej powierzchowne opisanie
funkcjonowania tej struktury.
Koncepcja
utworzenia organizacji podziemnej, mającej prowadzić trwałą walkę z okupantem,
będącą zbrojną reprezentacją polskiego Rządu na uchodźstwie, narodziła się już
w trakcie trwania walk we wrześniu 1939r. Pierwszą strukturą zorganizowanego
oporu była Służba Zwycięstwu Polski, powstała 27 IX 1939r. Na jej czele stanął
gen. Michał Karaszewicz – Tokarzewski. Oprócz walki z okupantem, SZP
przygotowywała się do wywołania, w odpowiednim momencie, powstania zbrojnego.
Ponadto jej działalność, miała dodawać Polakom otuchy, przypominać, że Polska
nadal walczy. 4 XII 1939r. Służba Zwycięstwu Polski została przekształcona w
Związek Walki Zbrojnej. Przywódcą związku został gen. Stefan Rowecki „Grot”.
Idąc dalej, 14 lutego 1942r. celem ujednolicenia i ponownego połączenia
organizacji konspiracyjnych ZWZ przekształcono, rozkazem gen. Władysława
Sikorskiego, w Armię Krajową. Warto zapoznać się z treścią przysięgi AK:
„W obliczu Boga
Wszechmogącego i Najświętszej Marii Panny Królowej Polskiej, kładę swe ręce na
ten święty Krzyż, znak Męki i Zbawienia, przysięgam być wierny Ojczyźnie mej,
Rzeczypospolitej Polskiej, stać nieugięcie na straży Jej honoru i o wyzwolenie
Jej z niewoli walczyć ze wszystkich sił, aż do ofiary mego życia. Prezydentowi
Rzeczypospolitej Polskiej i rozkazom Naczelnego Wodza oraz wyznaczonemu przezeń
Dowódcy Armii Krajowej będę bezwzględnie posłuszny, a tajemnicy niezłomnie
dochowam, cokolwiek by mnie spotkać miało.”
Armia Krajowa
na tle innych konspiracyjnych organizacji wojskowych jak: Armia Ludowa,
Bataliony Chłopskie czy Narodowe Siły Zbrojne, które nie weszły w skład AK,
była najliczniejsza. W okresie szczytowym swojej działalności, czyli w 1943r.
liczyła ponad 400 tys. żołnierzy. Była najsilniejszą i najlepiej zorganizowaną
podziemną armią w Europie.
1.gen. Stefan
Rowecki "Grot" 14 II 1942 - 30 VI 1943,
2.gen. Tadeusz
Komorowski "Bór" 30 VI 1943 - 2 X 1944,
3.gen. Leopold
Okulicki "Niedźwiadek" 2 X 1944 - 19 I 1945.
Zagadnienie form pracy tej organizacji należy zacząć od Związku Odwetu, czyli
sięgnąć do okresu funkcjonowania Związku Walki Zbrojnej. Związek Odwetu
zajmował się sabotażem i dywersją. W 1940r. został wydzielony ze struktur ZWZ.
Jego celem było wysadzanie linii i transportów kolejowych, sabotaż w fabrykach
produkujących na potrzeby wojska (świadome uszkadzanie wytwarzanych elementów
maszyn itp.), zakłócanie pracy niemieckich organów administracyjnych i
militarnych.
W 1941r. powstał „Wachlarz”, czyli plan prowadzenia działalności dywersyjnej
poza dawnymi, wschodnimi granicami II Rzeczypospolitej, czyli na terenach
Związku Radzieckiego, zajętych przez Wehrmacht. Dywersja polegała w dużej
mierze na zakłócaniu ciągłości kolejowych transportów sprzętu, wojska i
zaopatrzenia na front wschodni.
Działania wojenne i brak perspektyw na rychłe zakończenie wojny wymagały
zintensyfikowania działań dywersyjnych. W tym celu scalono organizacje
zajmujące się bieżącą walką i na przełomie 1942 i 1943r. powołano Kierownictwo
Dywersji – w skrócie „Kedyw”. Na jego czele stanął płk. August Emil Fieldorf
„Nil”. Jej celem było dalsze prowadzenie dywersji, sabotaż czy wykonywanie
wyroków śmierci.
Na końcu warto przypomnieć, jak wielką rolę odegrał wywiad AK, który przekazał
Aliantom dane o większości niemieckich fabryk czy o tajnym kompleksie
produkcyjnym rakiet V1 i V2 w Pennemünde. Dzięki tym informacjom, Alianci mogli
skutecznie zbombardować wskazane obiekty, pomniejszając potencjał produkcyjny III
Rzeszy.
Rząd polski po
kampanii wrześniowej nadal funkcjonował na emigracji, najpierw we Francji,
potem w Wielkiej Brytanii. Podobnie miało się z urzędem Prezydenta i Naczelnego
Wodza. Rząd poza granicami Polski był w pełni legalną kontynuacją rządu sprzed
wojny. Miał swojego przedstawiciela w kraju – Delegata Rządu na Kraj, który
sprawował najwyższą władzę w Państwie Podziemnym. Delegat miał do swojej
dyspozycji 18 departamentów, które miały odmienne kompetencje, zajmowały się
np. oświatą czy sprawami wewnętrznymi. Główną funkcją Delegata było
utrzymywanie łączności Rządu na uchodźstwie z władzami podziemnymi. Delegaci
Rządu na Kraj:
1. Cyryl
Ratajski,
2.Jan
Piekałkiewicz,
3.Jan Stanisław
Jankowski,
4.Stefan
Korboński.
Także
Parlament kontynuował swoją działalność, w jego skład wchodzili przedstawiciele
największych stronnictw politycznych.
Na początku
1944r. Armia Czerwona przekroczyła przedwojenne granice Polski. Rząd w Londynie
i władze Podziemia sądziły, że wojska radzieckie dobrowolnie nie opuszczą
Polski. Opracowany w 1943r. plan „Burza” miał więc być w pełni
realizowany. Sytuacja na froncie wschodnim w 1943r. dawała powody do
mniemania, że w niedługim czasie armia niemiecka może opuszczać kolejne części
Polski pod naporem Sowietów. Plan „Burza” miał na celu zaprowadzenie porządku w
zbrojnych, konspiracyjnych oddziałach co do działań w wyniku zaistnienia
powyższej sytuacji. Zakładał wzmożenie akcji dywersyjnych, wykorzystanie chaosu
towarzyszącemu masowemu odwrotowi wojsk niemieckich i nagłe przejmowanie miast
przez oddziały Podziemia. Polacy, jako gospodarze, mieli witać wkraczającą Armię
Czerwoną, co miało legitymizować nowe władze, jako przedstawicielstwo narodu
polskiego. Operacja była skierowana przeciwko Niemcom, założenia zabraniały
natomiast atakowanie czerwonoarmistów, chyba że w obronie własnej. Sowieci nie
godzili się z takim rozumowaniem. Wielu oficerów i żołnierzy AK rozstrzelano
lub zesłano w głąb Związku Radzieckiego. Nie było mowy o podziale władzy.
Powstanie
Warszawskie było częścią planu „Burza”. Kiedy na przedmieściach Warszawy
pojawiły się pierwsze jednostki wojsk radzieckich, gen. Tadeusz Komorowski
„Bór” podjął decyzję o wybuchu zbrojnego powstania.
Harcerze przez
lata okupacji przygotowywali się do powstania, poprzez bieżącą walkę w różnych
formach w ramach programu „Dziś – Jutro – Pojutrze”. Dlatego 1 VIII kiedy o
godz. „W” (17:00) wybuchło powstanie, Szare Szeregi, w pełni wykorzystując swój
potencjał, mogły do niego przystąpić. W bitwie, gdzie podziemna armia stanęła
naprzeciw okupantowi, brały udział następujące jednostki harcerskie:
Ø
Batalion „Zośka” – poniósł wysokie straty, bohaterska walka została uwieńczona
nadaniem batalionowi Krzyża Virtuti Militari,
Ø
Batalion „Wigry” – toczył zażarte walki na Starym Mieście,
Ø
Batalion „Baszta” – walczył początkowo na Mokotowie, następnie na różnych
odcinkach frontu, szczególną rolę odegrały sanitariuszki z tego oddziału,
Ø
Kompania „Parasol” – walczyła w ramach batalionu „Gustaw” na Starym Mieście,
Śródmieściu. Toczyła ciężkie walki o kościół św. Krzyża.
Oprócz
regularnych jednostek, walczących bezpośrednio z bronią w ręku, istotną rolę
odegrali Zawiszacy. Ich znakomita orientacja w aglomeracji miejskiej posłużyła
do zorganizowania poczty polowej, przekazywania rozkazów i informacji między
odciętymi od siebie dzielnicami miasta.
Harcerska
Poczta Polowa zaczęła działać 4 sierpnia 1944r. Służyli w niej harcerze w wieku
między 10. a 15. rokiem życia. Na terenie Warszawy rozlokowano ponad
czterdzieści skrzynek pocztowych. Treść listu ograniczono do 25 słów, wojskowi
nie mogli ze względów bezpieczeństwa podawać adresów zwrotnych. Treść
korespondencji podlegała cenzurze. Według szacunków, dziennie przenoszono ok. 5
– 6 tysięcy listów. Zadbano także o odpowiednie stemple i znaczki pocztowe.
Przez cały okres trwania powstania tj. przez 63 dni, przeniesiono ponad
200 000 listów, co świadczy o skali zjawiska i bezgranicznym poświęceniu
harcerzy. Wielu z nich zginęło lub zostało rannych.
Powstańcy,
pomimo słabego uzbrojenia, w ciągu pierwszych czterech dni, zdołali opanować
ponad 70% lewobrzeżnej części miasta (Stare Miasto, Powiśle, Mokotów,
Śródmieście, Żoliborz i część Woli). Odtąd miały być to miejsca krwawych walk.
Niemcy 5 sierpnia przystąpili do tłumienia powstania, wykorzystując ogromną
przewagę w sprzęcie, w tym lotnictwa.
Armia Czerwona
na rozkaz Stalina zatrzymała się nad Wisłą, czekając aż powstanie się wykrwawi.
Był to kolejny zdradziecki cios. Zachodni Alianci, pod naciskiem władz
polskich, próbowali dokonywać zrzutów sprzętu i zaopatrzenia dla powstańców,
jednak w rzeczywistości, gdzie Rosjanie surowo zakazali lądowania samolotom na
swoich lotniskach, operacja zakończyła się fiaskiem. Biorąc pod uwagę
zagadnienia dyplomatyczne i ówczesny stan stosunków między Stanami
Zjednoczonymi, Wielką Brytanią a Związkiem Radzieckim, to powstanie było
niewygodne dla każdej ze stron. Zachodni sojusznicy i ZSRR już w Teheranie w
1943r. przesądzili los Polski jako będącej w sowieckiej strefie wpływów.
Bierność
Sowietów w podejmowaniu ofensywy i ich ciche przyzwolenie dla Niemców na
rozprawienie się z „warszawskimi awanturnikami” zadecydowały o tragicznym losie
powstania. Upadały kolejne dzielnice. Powstańcy wycofując się kanałami do
walczących jeszcze enklaw, żywili ciągle nadzieję w nadejście pomocy zza Wisły.
Nadaremnie. Kapitulację podpisano 2 października 1944r. Bilans powstania jest
zatrważający. Zginęło ponad 180 tys. mieszkańców i 20 tys. powstańców. Warszawa
leżała w gruzach.
Powstanie
Warszawskie było bohaterskim zrywem do walki o niepodległość Polski,
zrywem, w którym Polacy mieli sami wywalczyć sobie wolność. Mimo klęski możemy
mówić, że wtedy, w dniach próby, zwyciężył honor. Warszawiacy chwycili za broń
podobnie jak Paryżanie, kiedy zbliżał się front i nie był to krok motywowany
tylko emocjami. Powstanie miało trwać kilka dni, miało ułatwić Armii Czerwonej
zajęcie Warszawy. Moskiewskie radio w końcu lipca 1944r. wzywało do zbrojnego
wystąpienia, mogło to sugerować chęć wzajemnego współdziałania. Los jaki
spotkał oddziały AK, które wraz z wojskami radzieckimi wyzwalały Wilno, mógł
sugerować, że podobna przyszłość czeka powstańców warszawskich. Wówczas na
Wileńszczyźnie, po oswobodzeniu miasta, Sowieci rozbroili polskie jednostki.
Część rozstrzelano, część wywieziono do Związku Radzieckiego, a resztę wcielono
w szeregi Ludowego Wojska Polskiego. Jednak taki pogląd może być błędny, gdyż
ranga Warszawy do Wilna jest nieporównywalna. Na stolicę Polski patrzył cały
świat, dlatego sądzono, że Sowieci inaczej postąpią z powstańcami po
zwycięskiej bitwie. Decyzje płynące z Moskwy doprowadziły jednak do zdławienia
zrywu niemieckimi rękami. W ten sposób problem sam się rozwiązał. Dyskusje nad
słusznością czy niesłusznością wywołania tego powstania mają charakter sporu
akademickiego, z którego nic nie wynika, gdyż to co się wydarzyło,
pozostaje niezmienne. Mamy wiele dowodów, że osoby odpowiedzialne za wybuch
powstania miały racjonalne powody zakładać, że operacja się powiedzie.
W styczniu
1945r. doszło do rozwiązania struktur konspiracyjnych, w związku z zajęciem
Polski przez Armię Czerwoną. 17 I 1945r. Szare Szeregi zostają rozwiązane.
Kilka dni później – 19 I 1945r. – taka sama decyzja zapada odnośnie Armii
Krajowej. Część żołnierzy AK chciała kontynuować walkę z Sowietami, jako z
nowymi okupantami Polski. Mogli działać w ramach organizacji „NIE” (od słowa
niepodległość), która powstała w ramach AK w 1944r. Była to konspiracja w
konspiracji, mająca na celu prowadzić działalność w razie zajęcia Polski przez
Sowietów. Jednak w wyniku wielu trudności została ona rozwiązana 15 kwietnia
1945r. 2 września 1945r. powołano do życia organizację pod nazwą „Ruch oporu
bez wojny i dywersji – Wolność i Niezawisłość” (w skrócie „WiN”). Obie
struktury: „NIE” i „WiN” były prześladowane przez komunistów, a w końcu
rozbite. Były dowodem oporu części Polaków przed narzuceniem kolejnej niewoli.
Szare Szeregi,
Armia Krajowa, inne organizacje, a także pojedynczy ludzie, którzy samorzutnie
podejmowali walkę z okupantem, zapisali piękną kartę w historii Polski. W tym
trudnym czasie wojny znalazły się setki tysięcy ludzi, w różnym wieku, którzy
na szalę niepodległości Polski i przyszłości swoich rodzin, rzucili własne
życie. Dziś, pochylając się nad mogiłami wielu z nich, miejmy świadomość, że
walka jaką stoczyli, nie może być daremną. Każdy z nas ceni własne życie, dla
wielu z nich ideał wolności przyszłych pokoleń, czyli nas wszystkich, był
czynnikiem, który zadecydował o podjęciu walki. W naszych umysłach niech żyje
myśl, że umiłowanie Ojczyzny nie jest czymś minionym; jest natomiast potrzebą
każdej chwili, także dziś. Pamiętajmy o Polakach poległych w II wojnie
światowej, gdyż sama wojna, to nie tylko frontowe zmagania, dyplomatyczne
przepychanki, lecz przede wszystkim to suma ludzkich tragedii.
źródło:
Krzysztof Rajczakowski, Służba Szarych Szeregów 1939 - 1945, Bolesławiec 2009.
- Po wojnie -
30 grudnia 1944
roku wychodzi zarządzenie kierowników Resortów Administracji Publicznej i
Oświaty o ponownym powołaniu ZHP do życia. Na początku 1945 roku uchwalone
zostaje nowe Prawo i Przyrzeczenie Harcerskie oraz Deklaracja Ideowa. Wciągu
roku ZHP odradza się w tradycyjnym kształcie organizacyjnym. Liczy ponad 200
tysięcy członków, a na jednego organizatora przypada 450 harcerzy. By zmienić
tą sytuację w 1945 roku odbywa się także Centralna Akcja Szkoleniowa. W lutym
1946 roku A. Kamiński zostaje wiceprzewodniczącym ZHP. W listopadzie 1946 roku
dochodzi do umocowania na stanowisku Sekretarza Generalnego ZHP pracownicy
wydziału propagandy KC PZPR. W marcu 1947 roku w wyniku ataków osobistych z ZHP
odchodzi A. Kamiński. W 1947 roku dochodzi do uchwalenia kolejnej wersji Prawa
i Przyrzeczenia. Krok ten ma za zadanie uspokoić nastroje spowodowane
odwołaniem pierwszego po wojnie Zjazdu Walnego. W 1948 rozpoczyna się
realizacji planu "Harcerskiej Służby Polsce" polegającej na włączenie
się ZHP w odbudowę kraju. W 1948 roku zostaje utworzony zostaje Związek
Młodzieży Polskiej grupujący wszystkie organizacje młodzieżowe. ZHP jako
organizacja młodszej młodzieży nie zostaje włączona w skład ZMP. 20 grudnia
1948 roku podjęta przez komendantów chorągwi zostaje uchwała oceniająca, że
"że „wychowanie skautowe, którego częścią było harcerstwo, zrodziło się w
ustroju kapitalistycznym i jako typowy jego wytwór wiązało młodzież z grupami
przeciwstawiającymi się postępowi społecznemu w Polsce, wzmacniając elementy
nacjonalistyczne i reakcyjne. W związku z tym zebrani postanawiali: My
instruktorzy, wychowawcy najmłodszego pokolenia budującego socjalistyczną
Polskę, zrywamy ze wszystkimi pozostałościami wychowania skautowego i
harcerskiego, które są odbiciem ustroju kapitalistycznego, i chcemy naszą
robotę harcerską oprzeć na zasadach wychowania socjalistycznego". W marcu
1949 roku ograniczono wiek młodzieży harcerskiej do 15 lat. Zlikwidowano
"Na Tropie", ostatnie funkcjonujące pismo harcerskie. W roku 1949 na
miejsce krzyża i lilijki wprowadzono Odznakę Harcerską. Wprowadzono nowy mundur
wzorowany na pionierskim. Zmieniono pozdrowienie harcerskie na: "W nauce,
pracy i walce – Czuwaj!".
Komendy chorągwi przemianowano na wojewódzkie, a hufców na powiatowe. Zwolniono
większość instruktorów oraz przyznano stopień harcmistrza wszystkim członkom ZG
ZMP. W 1950 roku zakazano używania munduru i odznak harcerskich, wprowadzono
nowe Prawo i Przyrzeczenie. W październiku ZHP wcielono w struktury ZMP. 1
czerwca 1951 roku powstała Organizacja Harcerska Związku Młodzieży Polskiej
będąca kopią radzieckich pionierów. W 1956 roku doszło do wyodrębnienia się w
ramach ZMP Organizacji Harcerskiej i zmiany Organizacji Harcerskiej Polski
Ludowej. Zadeklarowano też powrót do tradycyjnego munduru i nazw. 4 grudnia
1956 roku doszło do reaktywacji działania ZHP na terenie Krakowa. W dniach od 8
do 10 grudnia 1956 roku w Łodzi odbyła się krajowa narada działaczy OHPL,
przekształcająca się na Krajowy Zjazd Działaczy Harcerskich. Wypracowano
kompromis z władzami, który pozwolił na reaktywację ZHP. Pierwszym naczelnikiem
została Zofia Zakrzewska. Pod 1956 roku ZHP działało aktywnie organizując wiele
akcji, m.in. Bieszczady 40 (zagospodarowanie Bieszczadów), Frombork 1001
(odbudowa i rozbudowa Fromborka). W 1957 roku powstała Rozgłośnia Harcerska.
Rok później utworzono pierwsze drużyny Nieprzetartego Szlaku. W 1960 roku
odbywa się I Zlot Grunwaldzki. W 1973 roku ZHP wstępuje do Federacji
Socjalistycznych Związków Młodzieży Polskiej. Powstaje też Harcerska Służba
Polsce Socjalistycznej, będąca propozycją programu harcerstwa starszego
opartego o specjalności. Drużyny HSPS wprowadzają nowe mundury. Wielu harcerzy
próbuje uciec przed HSPS poprzez "eksperymenty metodyczne" -
stosowanie tradycyjnych metod pracy skautowej pod płaszczykiem
"eksperymentów". W 1980 roku dochodzi do ożywienia w ruchu
harcerskim. Rozwija się Harcerska Oficyna Wydawnicza, powstaje czasopismo
"Harcerz Rzeczpospolitej" i "Czuwajmy". 22 listopada 1980
roku powstaje w Warszawie Krąg Instruktorów Harcerskich im. Andrzeja
Małkowskiego. Głównym założeniem jest doprowadzenie do moralnego odrodzenia
harcerstwa poprzez powrót do tradycyjnych tekstów Prawa i Przyrzeczenia, powrót
do metodyki harcerskiej. Symbolem staje się przewiązana węzłem płaskim lilijka.
W 1981 roku obradował VII Zjazd ZHP. Przywrócono tradycyjną lilijkę, ZHP
wystąpiło z FSZMP. W czerwcu na bazie Kręgu Instruktorów "Zawisza" z
Lublina powstaje "Niezależny Ruch Harcerski". Po wprowadzeniu stanu
wojennego w 1981 roku wielu harcerzy zostaje internowanych. W przeciwieństwie
do ZHP, NRH zostaje zdelegalizowane i schodzi do podziemia. W 1982 roku zostaje
rozwiązany KIHAM. W 1983 roku podczas pielgrzymki papieża do Polski harcerze
pełnią służbę sanitarną i porządkową. Powstaje Ruch Harcerski Rzeczpospolitej,
który przywraca wśród zrzeszonych drużyn tradycyjne Prawo i Przyrzeczenie,
system stopni i sprawności oraz metodykę. W 1985 roku powstaje Polska
Organizacja Harcerska. W 1988 roku w 70. rocznicę powstania ZHP odbywa się zlot
na Warmii i Mazurach zwany Zlotem Grunwaldzkim. Gromadzi 21 tys. harcerzy. W
marcu 1989 roku obraduje IX (XXVI wg przywróconej na nim numeracji przedwojennej)
Zjazd ZHP. Przywrócono na nim przedwojenne Prawo i Przyrzeczenie. W tym samym
roku na bazie Ruchu Harcerstwa Rzeczpospolitej powstaje Związek Harcerstwa
Rzeczpospolitej, który uznaje siebie za kontynuację przedwojennego ZHP.
Powstaje również wiele innych organizacji harcerskich, jak choćby
Stowarzyszenie Harcerstwa Katolickiego "Zawisza".
KIM BYLI?
gen. Robert
Baden - Powell:
urodził się 22.II.1857 - baron of Gilwell, generał armii brytyjskiej, twórca
skautingu, Naczelny Skaut Świata. Syn duchownego anglikańskiego i wnuczki
admirała Horacego Nelsona.
W latach 1876 - 1910 był w czynnej służbie wojskowej w Indiach, Afganistanie,
Afryce Południowej i Anglii. Pracował także w brytyjskim wywiadzie w wielu
krajach Europy. W wojnie przeciw Burom wsławił się obroną miasta Mafeking. Od
1903 roku był generalnym inspektorem kawalerii brytyjskiej, a po osiągnięciu
wieku emerytalnego zajmował się organizowaniem i szkoleniem armii terytorialnej
w Wielkiej Brytanii.
W czasie służby w Indiach, od 1884 roku stosował nowe, własne metody szkolenia
żołnierzy, w których znaczną uwagę przywiązywał do indywidualnego wyszkolenia,
wyrabiania samodzielności i zaradności. Podczas obrony Mafekingu (1899 - 1900),
obleganego przez ponad 7 miesięcy przez Burów, utworzono oddział chłopców do
służby pomocniczej (łącznikowej i wartowniczej). Próba ta uświadomiła Bi - Pi
możliwość powierzenia młodszym chłopcom odpowiedzialnych zadań pod warunkiem
poważnego ich traktowania.
Po powrocie do Wielkiej Brytanii w 1902 roku Bi - Pi stwierdził, że jego
książką “Aids to scouting” (“Wskazówki do wywiadów”) przeznaczoną dla
żołnierzy, interesowała się organizacja młodzieżowa. W celu lepszego
dostosowania myśli zawartych w tej pracy do poziomu dzieci i młodzieży Bi - Pi
zorganizował w 1907 roku obóz doświadczalny dla chłopców na wyspie Brownsea. W
1908 roku wydał klasyczny podręcznik skautingu “Scouting for Boys” (Skauting
dla chłopców). Zainteresowanie, z jakim spotkała się książka, spowodowało, iż
Bi - Pi w 1910 roku zrezygnował ze służby wojskowej i całkowicie poświęcił
skautingowi – w roku tym organizacja skautowa w Wielkiej Brytanii liczyła 100
000 członków.
Według Bi - Pi skauting powinien być szkołą wychowania obywatelskiego w
kontakcie z przyrodą, powinien uzupełniać naturalne luki wychowania szkolnego
przez rozwijanie charakteru, zdrowia i sprawności jednostki oraz jej wartości
społecznej w codziennej służbie.
W 1912 roku ożenił się z Olave St. Clair Soames, również działaczką
skautową,wybraną w 1930 roku na Naczelną Skautką Świata. Za pracę skautową
otrzymał tytuł lorda – barona of Gilwell, a w posiadłości Gilwell Park został
zorganizowany międzynarodowy ośrodek skautowy.
Bi - Pi był odznaczony wieloma najwyższymi odznaczeniami brytyjskimi i innych
krajów, w tym Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu "Polonia
Resituta".
W 1939 roku wyjechał na leczenie do Kenii, gdzie zmarł 8 stycznia 1941 roku.
Wskazując na źródła idei skautowej Bi - Pi przyznawał, że zawarł w niej nie
tylko własne pomysły, ale wzorował się także na zwyczajach różnych narodów i
ludów, jak Japończycy, Indianie, wykorzystał koncepcje filozofów i uczonych, a
nawet reguły średniowiecznych zakonów.
Andrzej
Małkowski:
urodził się w
Trąbkach k. Kutna w rodzinie ziemiańskiej o tradycjach patriotycznych i
żołnierskich. Uczył się w Warszawie, Tarnowie, Krakowie i Lwowie, gdzie w 1906
roku w VI Szkole Realnej uzyskał świadectwo dojrzałości. Był współzałożycielem
abstynenckiej organizacji uczniów krakowskich "Młodzież". W 1908 roku
rozpoczął studia na Wydziale Budowy Maszyn Politechniki Lwowskiej. W kwietniu
1910 roku przeniósł się na Uniwersytet Jana Kazimierza, którego nie ukończył.
Był członkiem Zarządu Głównego "Eleuterii" - federacji związków
abstynenckich. Należał do "Eleusis", "Zarzewia",
"Sokoła".
W listopadzie
1909 roku otrzymał do przetłumaczenia (za karę) klasyczny podręcznik twórcy
skautingu Roberta Baden-Powella "Scouting for Boys". Po zapoznaniu
się z treścią Małkowski stał się entuzjastą i propagatorem skautingu na
ziemiach polskich: w latach 1909 - 1912 brał udział we wszystkich pracach
mających na celu rozwój polskiego skautingu. W czasie pierwszego kursu
skautowego 20.03. - 21.05.1911 omawiał poszczególne rozdziały przygotowywanego
przez siebie podręcznika. W okresie kwiecień - lipiec 1911 ukazywała się
arkuszami jego praca "Scouting" jako system wychowania młodzieży -
pierwsza polska książka o skautingu.
Małkowski
wszedł w skład pierwszej Komendy Skautowej, następnie Naczelnej Komendy
Skautowej we Lwowie. W październiku 1911 rozpoczął wydawanie
"Skauta", który wkrótce zdobył niezwykłą poczytność. Małkowski
traktował skauting jako nowy styl życia i metodę odrodzenia młodzieży. W marcu
1912 roku wyjechał do Londynu w celu zebrania materiału do nowego wydania swej
książki. Po powrocie został odsunięty od pracy w "Skaucie" i
Naczelnej Komendzie Skautowej. W 1913 roku zorganizował wycieczkę skautową na
III Wszechbrytyjski Zlot Skautów w Anglii, gdzie nad polskim obozem powiewała
biało - czerwona flaga i używano nazwy kraju wymazanego z mapy świata. Za
wybitne zasługi Małkowski otrzymał od Baden Powella skautowy medal "Za
zasługi".
W czerwcu 1913
roku Małkowski przeniósł się do Zakopanego, gdzie wziął ślub z Olgą
Drahonowską. Rozwijał tam ożywioną działalność, tworząc silny, niezależny
ośrodek harcerski. Wraz z wybuchem wojny wstąpił na krótka do Legionów
Piłsudskiego. Brał udział w pierwszych walkach, lecz zależność tych formacji od
zaborcy austriackiego spowodowała jego wystąpienie.
W wyniku próby
utworzenia niepodległej Rzeczpospolitej Podhalańskiej musiał opuścić Zakopane.
Udał się do Anglii, a potem do Stanów Zjednoczonych, gdzie zakładał polskie
drużyny skautowe wśród uchodźstwa. Od września 1915 do września 1916 roku
pełnił funkcję skautmistrza związkowego w Związku Sokołów Polskich w Ameryce.
Próbował zorganizować z "Sokołów" Legion Polski do walki z Niemcami.
Wobec braku poparcia ze strony władz związku przybył do Kanady, gdzie wstąpił w
grudniu 1916 roku do wojska. W styczniu 1917 roku wraz z grupą
"Sokołów" został przyjęty do Wojskowej Szkoły Piechoty, którą
ukończył w kwietniu tegoż samego roku. Następnie służył w armii kanadyjskiej,
walczył na froncie we Francji. W listopadzie 1918 roku został przeniesiony do
armii gen. Józefa Hallera. Wysłany w misji wojskowej do polskich oddziałów w
Odessie, zginął 15.01.1919 roku w katastrofie statku, którym płynął.
Olga
Drahonowska - Małkowska:
wychowawczyni, wybitna działaczka i instruktorka harcerska, harcmistrzyni
Rzeczypospolitej.
Urodziła się w Krzeszowicach w rodzinie pochodzącej z Czech.
Już w młodości wykazywała duże uzdolnienia artystyczne. W czasie studiów we
Lwowie związała się z "Eleusis", gdzie po raz pierwszy zetknęła się z
Andrzejem Małkowskim. Aktywnie włączyła się w przeszczepienie skautingu na
grunt polski. Została drużynową 3. (żeńskiej) Lwowskiej Drużyny Skautowej im.
płk Emilii Plater. Drużyna ta jako pierwsza używała pozdrowienia:
"Czuwaj!" Do melodii rewolucyjnej pieśni ”Na barykady””Wszystko,
co nasze...”"Skaut" w 1912, dając początek hymnowi ZHP. Tekst i
nuty ukazały się jako marsz skautów w lwowskim piśmie Małkowska dostosowała
słowa wiersza Ignacego Kozielewskiego:
Ze względu na chorobę płuc Małkowska przeniosła się do Zakopanego, gdzie w
czerwcu 1913 wzięła ślub z Andrzejem Małkowskim. W Zakopanem prowadziła drużynę
skautek. Z chwilą wybuchu I wojny światowej przejęła kierownictwo skautingu
zakopiańskiego. Wobec wykrycia przez władze austriackie. gromadzonej przez
skautów broni, Małkowscy w lutym 1915 opuścili Podtatrze i przedostali się do
Anglii, a następnie do Stanów Zjednoczonych.
W 1918 Małkowska przeniosła się ponownie do Anglii i do 1921 pracowała w szkole
polonijnej. Po powrocie do kraju była przez kilka lat nauczycielką w Szkole
Gospodarstwa Domowego w Zakopanem. Od 1925 organizowała Harcerską Szkołę Pracy
w Sromowcach Wyżnych w Pieninach, znaną jako "Cisowy Dworek".
W 1924 była komendantką obozu harcerek na 1. Zlocie Narodowym pod Warszawą. W
1932 przewodniczyła 7. Światowej Konferencji Skautek na Buczu, w czasie której
została wybrana do Światowego Komitetu Skautek. W czasie 8. Światowej
Konferencji Skautek w Szwajcarii w 1934 otrzymała z ramienia Światowego
Komitetu Skautek polecenie przeprowadzenia studiów nad warunkami pracy żeńskich
organizacji skautowych w Austrii, Czechosłowacji i Rumunii.
Pod koniec września 1939 Małkowsaka przedostała się na zachód Europy. Była
członkiem najwyższych władz ZHP na uchodźstwie, m.in. przewodniczącą Naczelnego
Komitetu Harcerskiego, rezydującego w Wielkiej Brytanii. Pracowała w polskich
placówkach opiekuńczych.
Powróciła do kraju w 1961 i po krótkim pobycie we Wrocławiu osiadła w
Zakopanem. Oddała "Cisowy dworek" na ośrodek dla dzieci.
Jan Bytnar
"Rudy":
Urodził się 6
maja 1921r. w Warszawie. Pochodził z zamożniej inteligenckiej rodziny. Ojciec
chłopca był człowiekiem wykształconym i czynnie zaangażowanym w życie
społeczne. Podobnie i matka-kobieta życzliwa i mądra. Rodzice mocno kochali
syna i byli z niego dumni. W domu "rudego"panowała spokojna i miła
atmosfera, co sprzyjało jego zdrowemu rozwojowi psychicznemu i fizycznemu. Razem
ze swoimi przyjaciółmi, Zośką i Alkiem, uczęszczał do jednego z warszawskich
gimnzjów. W czerwcu 1939r. razem zdawali maturę.
Już sam wygląd zewnętrzny chłopca, piegi i ryde włosy, tłumaczył jego pseudonim. Był drobnym i szczupłym chłopcem, a jego oczy i czoło odzwiercidlały jego wybitną inteligencję.
Jan rozwijał się bardzo szybko i był bardzo zdolny. Interesowały go problemy religijne, kulturalne i społeczne.Miał naturę refleksyjną.był zawsze opanowany i skupiony. Jego wybitna mądrośc imoponowała rówieśnikom. Był ambitny i starał się pokonywać własne słabości. Miał duże zdolności przywódcze.Umiał żyć i pracować w zespole.Był uparty i dążył do wyznaczonych siebie celów.Uwielbił majsterkować (wymyslił odznakę dla zespołu Buków), miał uzdolnienia plastyczne i talenta kucharskie (był kucharzem Buków). Nie bał się podejmować noiwych, coraz to niebezpieczniejszych zadań i był w ich spełnianiu konsekwentny. Był zdolny do poświęceń i wytrzymały na ból.
Zajmował się stroną techniczną urządzeń i skonstruował m. in stemple kotwic oraz sporządził blok do wciągania flag na latarnie podczas akcji „Małego Sabotażu". Jesienią 1939r.wraz z przyjaciółmi Alkiem i Zośką przystąpił do organizacji harcerskiej „Szare Szeregi”. Doskonale sprawdzał się jako przywódca plutony Grup Szturmowych. Był członkiem podziemnej organizacji "Wawer" i podporucznikiem Armii Krajowej.
Z Zośką i Alkiem łączyła go ogromna przyjaźń.była ona piękna i pełna poświęceń.Wszyscy byli sobie oddani.Chłopcy ufali sobie nawzajem i liczyli na wsparcie w trudnych chwilach. Dowodem ich przyjaźni i braterstwa była akacja pod Arsenałem.Niestety Rudy był tak pobity przez gestapo i wyczerpany, że zmarł na skutek odniesionych ran. Miał wtedy zaledwie dwadzieścia dwa lata.
Już sam wygląd zewnętrzny chłopca, piegi i ryde włosy, tłumaczył jego pseudonim. Był drobnym i szczupłym chłopcem, a jego oczy i czoło odzwiercidlały jego wybitną inteligencję.
Jan rozwijał się bardzo szybko i był bardzo zdolny. Interesowały go problemy religijne, kulturalne i społeczne.Miał naturę refleksyjną.był zawsze opanowany i skupiony. Jego wybitna mądrośc imoponowała rówieśnikom. Był ambitny i starał się pokonywać własne słabości. Miał duże zdolności przywódcze.Umiał żyć i pracować w zespole.Był uparty i dążył do wyznaczonych siebie celów.Uwielbił majsterkować (wymyslił odznakę dla zespołu Buków), miał uzdolnienia plastyczne i talenta kucharskie (był kucharzem Buków). Nie bał się podejmować noiwych, coraz to niebezpieczniejszych zadań i był w ich spełnianiu konsekwentny. Był zdolny do poświęceń i wytrzymały na ból.
Zajmował się stroną techniczną urządzeń i skonstruował m. in stemple kotwic oraz sporządził blok do wciągania flag na latarnie podczas akcji „Małego Sabotażu". Jesienią 1939r.wraz z przyjaciółmi Alkiem i Zośką przystąpił do organizacji harcerskiej „Szare Szeregi”. Doskonale sprawdzał się jako przywódca plutony Grup Szturmowych. Był członkiem podziemnej organizacji "Wawer" i podporucznikiem Armii Krajowej.
Z Zośką i Alkiem łączyła go ogromna przyjaźń.była ona piękna i pełna poświęceń.Wszyscy byli sobie oddani.Chłopcy ufali sobie nawzajem i liczyli na wsparcie w trudnych chwilach. Dowodem ich przyjaźni i braterstwa była akacja pod Arsenałem.Niestety Rudy był tak pobity przez gestapo i wyczerpany, że zmarł na skutek odniesionych ran. Miał wtedy zaledwie dwadzieścia dwa lata.
Maciej Aleksy
Dawidowski "Alek":
Pseudonim
„Alek”, "Glizda", „Kopernicki”. Urodzony 3 listopada 1920 roku. Jego
ojciec Aleksy był inżynierem technologiem, matka Janina (z domu Sagatowska) -
inżynierem chemikiem.
Podczas nauki (1932-39) wchodził w skład zespołu harcerzy 23 Warszawskiej Drużyny Harcerzy przy gimnazjum i liceum im. Stefana Batorego tak zwanej „Pomarańczarni” – od pomarańczowego koloru, wybranego przez drużynę na swą barwę.
We wrześniu 1939 wraz z kolegami z drużyny opuścił Warszawę i wszedł w skład Batalionu Harcerskiego dowodzonego przez komendanta szczepu "Pomarańczarnia" hm Lechosława Domańskiego "Zeusa". Do stolicy wrócił już październiku.
Przed wstąpieniem do Szarych Szeregów (wiosna 1941) był łącznikiem w komórce więziennej ZWZ między Pawiakiem a Centralnym Aresztem Śledczym na Daniłowiczowskiej.
Wstąpił do Chorągwi Mazowieckiej SzSz i objął drużynę w hufcu "Mokotów Górny". Wraz z drużyną uczestniczył w Akcjach Małego Sabotażu. Po jednej z takich akcji zdejmując tablicę z pomnika Mikołaja Kopernika (11.02.1942) dostał pseudonim "Kopernicki".
Podczas nauki (1932-39) wchodził w skład zespołu harcerzy 23 Warszawskiej Drużyny Harcerzy przy gimnazjum i liceum im. Stefana Batorego tak zwanej „Pomarańczarni” – od pomarańczowego koloru, wybranego przez drużynę na swą barwę.
We wrześniu 1939 wraz z kolegami z drużyny opuścił Warszawę i wszedł w skład Batalionu Harcerskiego dowodzonego przez komendanta szczepu "Pomarańczarnia" hm Lechosława Domańskiego "Zeusa". Do stolicy wrócił już październiku.
Przed wstąpieniem do Szarych Szeregów (wiosna 1941) był łącznikiem w komórce więziennej ZWZ między Pawiakiem a Centralnym Aresztem Śledczym na Daniłowiczowskiej.
Wstąpił do Chorągwi Mazowieckiej SzSz i objął drużynę w hufcu "Mokotów Górny". Wraz z drużyną uczestniczył w Akcjach Małego Sabotażu. Po jednej z takich akcji zdejmując tablicę z pomnika Mikołaja Kopernika (11.02.1942) dostał pseudonim "Kopernicki".
W odwecie
Niemcy nakazali zburzenie i ukrycie pomnika Jana Kilińskiego. Ale Alek znalazł
pomnik w Muzeum Narodowym, co obwieścił miastu napisem na murze
Muzeum.
Po udanej akcji
aby nie kusić losu Alek wyjechał z Warszawy do majątku Olesinek k. Góry
Kalwarii, należącego do Aleksandry Niewiadomskiej. We wrześniu 42 wrócił by
objąć dowództwo 1 drużyny (SAD-100) hufca GS Południe (SAD), na czele którego
stał "Rudy". W 1942 ukończył kurs podharcmistrzowski "Szkoła za
lasem", by wskrótce potem został podharcmistrzem (pseudonim instruktorski
"Koziorożec"). W styczniu 1943 został elewem Zastępczego Kursu Szkoły
Podchorążych Rezerwy Piechoty zorganizowanego przez Kedyw KG AK.
Po 23
marca 1943 (aresztowanie "Rudego") na kilka dni objął funkcję
komendanta Hufca SAD. Podczas Akcji pod Arsenałem (26.03), mającej na celu
uwolnienie "Rudego" dowodził sekcją "granaty" w grupie
"atak".
Podczas
odwrotu ciężko ranny w brzuch w starciu z funkcjonariuszami centrali
Arbeitsamtu. Uciekając zdobytym samochodem przez uchylone drzwi zdołał jeszcze
rzucić granat w kierunku Niemców. Przewieziony został do szpitala Dzieciątka
Jezus na ulicę Nowogródzką i natychmiast operowany. Na skutek odniesionych ran
zmarł cztery dni później (30 marca 1943). Tego samego dnia zmarł
"Rudy".
"Alek" pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Virtuti Militari V-tej
klasu za bohaterską postawę wobec wroga i śmierć na posterunku (rozkaz
Komendanta Sił Zbrojnych w Kraju (-)Grota Nr BP/L 68 3.V.1943).
Jego
pseudonimem nazwano II pluton 2. kompani "Rudy" batalionu
"Zośka".
Tadeusz
Zawadzki "Zośka":
W dorosłe życie
Tadeusz Zawadzki wkroczył tuż przed wybuchem II wojny światowej.
Parę miesięcy
wcześniej zdał maturę w słynnym gimnazjum imienia Stefana Batorego w Warszawie.
W tej samej klasie co on uczyli się jeszcze Jan Bytnar „Rudy” i Krzysztof Kamil
Baczyński. Z harcerstwem związał się już w 1933 roku. Należał do 23
Warszawskiej Drużyny Harcerzy imienia Bolesława Chrobrego. Od początku wojny
czynnie zaangażował się w działalność konspiracyjną. Pod koniec 1939 roku
uczestniczył w akcjach sabotażowych PLAN ( Polska Ludowa Akcja
Niepodległościowa – organizacja założona w połowie października 1939 roku przez
środowiska studenckie i harcerskie)
Wiosną 1941
roku razem ze swoją drużyną wszedł w skład Szarych Szeregów. Rozpoczęła się
jego brawurowa działalność w założonej przez Aleksandra Kamińskiego Organizacji
Małego Sabotażu „Wawer”, której działania polegały w głównej mierze na
podtrzymywaniu ducha oporu przeciwko Niemcom. Młodzi harcerze między innymi
malowali na murach słynne symbole Polski Walczącej, swastyki na szubienicy,
zrywali nazistowskie symbole, czy też wrzucali gaz do kin ( słynne hasło
okupacyjne „Tylko świnie siedzą w kinie”) Za namalowanie największej liczby
kotwic z Polską Walczącą otrzymał honorowy pseudonim „Kotwicki” W 1942 roku
otrzymał stopień podharcmistrza. Jesienią tego samego roku został hufcowym Roju
„Centrum”, Dowódcą Grup Szturmowych Chorągwi Warszawskiej, a także zastępcą
Ryszarda Białousa „Jerzego” dowódcy Oddziału Specjalnego Grup Szturmowych. W
noc sylwestrową 1942/43 brał udział w Wieniec II, a 16 stycznia 1943 roku
dowodził wykonaniem wyroku na Ludwiku Herbercie, który współpracował z Gestapo.
Po aresztowaniu przez Niemców jego szkolnego przyjaciela Jana Bytnara „Rudego”
robił wszystko, co było w jego mocy, aby odbić go z rąk Gestapo. Nawiązał
kontakt ze Stanisławem Broniewskim „Orszą” i Naczelnikiem Szarych Szeregów
Florianem Marciniakiem.
26 marca 1943
roku doprowadził do przeprowadzenia operacji Meksyk II, bardziej znanej jako
akcja pod Arsenałem. W jej wyniku uwolniono z rąk Gestapo Jana Bytnara „Rudego”
i 20 innych więźniów. Za udział w tej akcji otrzymał po raz pierwszy Krzyż
Walecznych. Po raz drugi otrzymał go niestety pośmiertnie we wrześniu 1943 roku
Niespełna miesiąc później dowodził kolejną spektakularną akcją pod
Celestynowem, w której planowano odbicie więźniów politycznych przewożonych z
lubelskiego Zamku do Auschwitz. Za przeprowadzoną operację „Zośka” otrzymał
krzyż Virtuti Militari V klasy. Kolejna akcja, którą dowodził to wysadzenie
mostu pod Czarnocinem w nocy z 5/6 czerwca 1943 roku.
Ostatnia akcja,
w której wziął udział to atak na strażnicę Grenzschutzu w Sieczychach koło
Wyszkowa. Została ona przeprowadzona w nocy z 20/21 sierpnia 1943 roku, a
„Zośka” brał w niej udział „tylko” jako obserwator. Cała operacja została
przeprowadzona w ramach zaplanowanej przez dowództwo AK akcji „Taśma”
polegającej na atakowaniu strażnic policyjnych na granicy Generalnego Gubernatorstwa.
Przy próbie wdarcia się do budynku niemiecka kula dosięgła Tadeusza Zawadzkiego
„Zośkę”. Zmarł parę minut później. Został pochowany trzy dni później na
Wojskowych Powązkach. Spoczął u boku swoich przyjaciół Jana Bytnara „Rudego” i
Macieja Aleksego Dawidowskiego „Alka”.
Stefan Mirowski:
ps. Bolek,
Radlewicz, Nosowicz II, Prawdzic, Berek (ur. 14 marca 1920, zm. 13 lipca 1996 w
Oslo) – instruktor harcerski w stopniu harcmistrza, porucznik Armii Krajowej w
Szarych Szeregach, zawodowo zajmował się normalizacją techniczną.
Podczas II
wojny światowej był organizatorem i komendantem oddziałów „Zawiszy” w Szarych
Szeregach, kierownikiem wydziału Głównej Kwatery Szarych Szeregów oraz członkiem
Komendy Głównej organizacji „Wawer”. 2 czerwca 1943 roku w Warszawie zginął
jego brat, Tadeusz, broniąc się przed zatrzymaniem przez patrol żandarmerii. Po
wojnie, do 1948 roku pełni funkcję zastępcy komendanta Warszawskiej Chorągwi
ZHP. W 1949 roku zostaje usunięty ze Związku. Do służby wraca na fali odwilży w
1956 roku. Bierze udział w Krajowym Zjeździe Działaczy Harcerskich w Łodzi,
zwanej Zjazdem Łódzkim. Następnie pełni funkcję sekretarza Centralnej Komisji
Weryfikacyjnej Instruktorów. W 1959 roku, po odejściu Kamińskiego z funkcji
Przewodniczącego Rady Naczelnej na 30 lat opuszcza organizację. Od 1989 roku
aktywnie uczestniczy w przeprowadzaniu zmian w ZHP. Na XXVIII Zjeździe ZHP w
grudniu 1990 roku dochodzi do przywrócenia tradycyjnego Przyrzeczenia i Prawa
Harcerskiego. Na tym samym zjeździe zostaje wybrany Przewodniczącym ZHP. W 1996
roku uczestniczy w światowej konferencji skautowej w Oslo. Przewodniczy tam
delegacji odbierającej certyfikat członkostwa ZHP w WOSM. Podczas jej trwania
nagle umiera. Zostaje pochowany na Powązkach. Za swoje zasługi odznaczony był
Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari, Krzyżem Walecznych i Krzyżem Armii
Krajowej.
Aleksander
Kamiński:
Aleksander
Kamiński urodził się 28 stycznia 1903 roku w Warszawie. Był jedynym dzieckiem
farmaceuty Jana z Podlasia i Petroneli z domu Kaźmierczak pochodzącej z rodziny
chłopskiej spod Łęczycy.
W 1905 rodzina
Kamińskich przeniosła się na Ukrainę, gdzie Aleksander Kamiński spędził
dzieciństwo i młodość. Zamieszkali w Kijowie, gdzie w 1910 roku Aleksander
rozpoczął naukę w czteroklasowej rosyjskiej szkole powszechnej, którą ukończył
w 1914 roku.
Trudna sytuacja
materialna rodziny po śmierci ojca w 1911 roku zmusiła dwunastoletniego
Aleksandra do zakończenia edukacji na poziomie elementarnym i podjęcia pracy
zarobkowej (chłopiec na posyłki w banku).
W 1915 roku
przeniósł się z matką do Rostowa nad Donem, a rok później do Humania, gdzie w
niejasnych okolicznościach rozstał się z matką i uzyskał pomoc od wuja.
W styczniu 1918
roku wstąpił do 1 Humańskiej Drużyny Harcerskiej im. Tadeusza Kościuszki, a
czerwcu złożył przyrzeczenie harcerskie. Tak pisze o swoim harcerskim życiu:
Związałem się z
harcerstwem jako piętnastoletni chłopiec. Byłem zafascynowany harcerskim stylem
życia i harcerskim wzorcem ideowym. Przechodząc kolejne szczeble harcerskiej
kariery młodzieżowej i instruktorskiej przeżywałem, doświadczałem to, co można
by nazwać istotą harcerstwa: skuteczną motywacją pracy nad sobą, kształtowaniem
w sobie przyjętego wzorca osobowości.
I.Olecka, Wywiad z prof. A.Kamińskim, "Nowa Szkoła" 1974,
nr 9, s.32-33.
Rozpoczął także
naukę w gimnazjum polskim. Po śmierci wuja zamieszkał u przyjaciela Oskara
Żawrockiego, a potem w placówce opieki dla sierot polskich. W tym okresie
intensywnie nadrabiał zaległości szkolne i udzielał się w pracy drużyny i
hufca.
W 1920 roku
wybuchła wojna polsko-bolszewicka, dlatego władze bolszewickie rozwiązały
wszystkie organizacje skautowe w Humaniu, a w 1921 roku Aleksander Kamiński
wyjechał do Polski.
Po przybyciu do
kraju zamieszkał w pruszkowskiej bursie dla chłopców, której wychowawcą został
w 1922 roku. Ukończył szkołę średnią, zdał maturę i w 1923 rozpoczął studia
historyczne na Uniwersytecie Warszawskim, które ukończył w 1928 roku. W tym
czasie aktywnie uczestniczył w pracy harcerskiej pruszkowskich drużyn,
prowadził II podwarszawski Hufiec Harcerski. Przeszedł wszystkie szczeble
harcerskiej kariery. W latach XX-tych był instruktorem w Komendzie Warszawskiej
Harcerzy, a w okresie 1928-29 Komendantem Chorągwi Mazowieckiej.
Od 1928 roku
pisał felietony do "Płomyka" oraz tygodnika "Iskry", na
którego łamach prowadził stałą rubrykę "Na tropie harcerskim".
W 1924 roku
zaczął interesować się zuchami, noszącymi wówczas miano "wilcząt". Na
przełomie lat 1928/29 zaczął drukować w odcinkach "Na tropie"
pierwszą wersję swej przyszłej książki "Antek Cwaniak". W 1933 roku
objął kierownictwo szkoły instruktorskiej dla drużynowych zuchowych w
Nierodzimiu koło Skoczowa. Kamiński stworzył oryginalną metodę pracy z zuchami,
wychował kilka pokoleń instruktorów tej specjalności.
W 1938 roku
kierował dziesięcioosobową polską delegacją, która wzięła udział w
Międzynarodowej Konferencji Wilczęcej w Gilwell Park w Wielkiej Brytanii. Na
spotkanie to wydano książkę "Zuchy - The Polish Wolf Cubs"...
Po studiach
został powołany do służby wojskowej, jednak zachorował ciężko na zapalenie płuc
i z powodu niezdolności do służby został zwolniony. Podjął leczenie, jednak
choroba nękała go później przez całe życie.
W 1930 roku
poślubił Janinę Sokołowską - koleżankę ze studiów, instruktorkę Głównej Kwatery
Harcerek, która została profesorem historii na Uniwersytecie Łódzkim. Dwa lata
później urodziła mu się córeczka - Ewa.
Od listopada
1939 do wybuchu powstania warszawskiego redagował "Biuletyn
Informacyjny". Od 1941 roku był szefem Biura Informacji i Propagandy Okręgu
Stołecznego AK. Kierował małym sabotażem. Był komendantem organizacji
"Wawer". Po wojnie włączył się aktywnie do odbudowy Związku...
W powojennie
odradzającym się ruchu zuchowym Aleksander Kamiński nie odegrał większej roli,
gdyż rozpoczął karierę naukową na Uniwersytecie Łódzkim w szkole naukowej prof.
Heleny Radlińskiej. W 1947 otrzymał tytuł doktora filozofii na podstawie
rozprawy "Metoda harcerska w wychowaniu i nauczaniu szkolnym". Od
kwietnia 1962 kierował Katedrą Pedagogiki Społecznej na Uniwersytecie
Łódzkim...
Aleksander
Kamiński został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Polonia Restituta, Krzyżem
Walecznych. Zmarł 15 marca 1978 roku. Został pochowany na warszawskich
Powązkach w kwaterze Szarych Szeregów.